Trochę o mnie
Imię : Iza , Izabela , kto jak woli .
Wiek: 33 ( czy to dobry moment w życiu na rozpoczęcie blogowania ?)
Zajęcie życiowe : aktywna zawodowo ( więcej szczegółów narazie nikt nie potrzebuje )
Cel wpisów: Ulga dla ducha ( ostatnimi czasy ma dusza nie czuje się najlepiej , moje psychiczne ja opuściło libido życiowe (można tak powiedzieć ?) Nie chce też śmiecić i męcić, ale wylać swoje żale, które ostatnio zaśmiecają moja głowę.
Do tej pory prowadziłam swoje życie .. no właśnie jak .. jakoś .. myślę że jestem osobą która potrafi bardzo doceniać małe rzeczy , cieszyć się z drobnostek, a więc wszystkie sytuacje , które kiedyś wydawały mi się patowe i katastrofalne zdążyły się po to aby mnie czegoś nauczyć , także nie chciałabym stwierdzać, że moje życie jest nieudane ... nie absolutnie , czasem je lubię , lubię też czasem swoją siłę ducha , a czasem poprostu nienawidzę swojej prostoty ( czyż nie każdy tak ma? ) ( mało jest ludzi na świecie którzy kochają się w 100%) będę dążyć do tego by Kochać się w 100% akceptować bo tylko przez to można osiągnąć dużo sukcesów , jednak ostatnie sytuacje podcimają moje skrzydła .
Do meritum,
Ostatnie 1.5 roku , podczas którego dużo się zmieniło , weszło trochę zmian w moim życiu , było naprawdę dobrym czasem . Nie oceniam i nie mówię tego tylko ja , lecz także mój Partner z którym mieszkam , z którym tworzymy "własną rodzinkę " ( zwariowana czasem pokręconą, czasem zwyczajna , ale pełna miłości , bo to akurat się czuje ) jak to ujął on ..było wspaniale...
I z mojej strony tak było i być mogłoby dalej , ale pojawiło się ale ... Jestem tylko człowiekiem i mogę wiele znieść ale czasami pewne sytuacje juz przerastają . Jak to się mówi , jak jest dobrze to przychodzą problemy, żeby za dobrze nie było .. tylko teraz po czasie nasuwa się pytanie czy te problemy były cały czas w naszym życiu i ich nie dostrzegałam czy faktycznie 1.5 roku ich nie było .. sama nie wiem czy chciałabym znać odpowiedz na to nurtujące mnie pytanie ..a problem o jakim mowa to ..bardzo okropny , bardzo bólący i nie dający spokoju mojej duszy ..KŁAMSTWO PARTNERA
Oczywiście można kłamać , że kupiło się 2kg kapusty kiszonej , zamiast 1.5 kg ( dziwny przykład , ale pamiętam jak musiałam za dzieciaka kupować mamie kapustę na bigos i nakładając kapustę sama w sklepie zawsze nałożyłam jej za dużo , mama się denerwowała a ja dla świętego spokoju mówiłam ze jest ok 1.5 kg choć wiedziałam że jest w worku więcej ) i wracając do tematu , nie rozumiem i nie umiem pojąć jak można kłamać kogoś kogo się kocha , dla kogo się chce dużo zrobić .. (a może właśnie się nie chce )(może tylko się mówi żeby zaspokoić druga osobę a wcale się tak nie myśli i robi się coś wbrew sobie ...) kłamstwa mogą być małe i duże . Może być tylko jedno a może być ich wiele , nieskończenie wiele , ale ciągle przewijajacy się temat wraca i są to ...Zamiłowania do innych kobiet ..